Ja już dawno po pracy, zrelaksowana , więc ogłaszam - WEEKEND!!! :)
A jak weekend to wariactwo kuchenne, a jak wariacje to spełnianie życzeń mła męża. Do jednych z takich życzeń należała pieczona kaczka, którą to chciałabym Was dziś uraczyć. Kaczuszkę zakupiłam oczywiście świeżą.
A więc do roboty i przygotujcie:
tuszkę kaczuchy (moja miała nieco ponad 2 kg)
majeranek
3 jabłka
sól, pieprz
miód
Kaczuszkę godzinę przed pieczeniem wypaprajcie w majeranku, oprószcie solą i pieprzem na zewnątrz i w środku. Nadziejcie pokrojonymi w ćwiartki jabłkami. Wciśnijcie w rękaw do pieczenia ( moja mała krówka była i musiałam ją tak jakoś zmieścić). Tak spreparowaną włóżcie do lodówki. Po upływie godziny nagrzewamy piekarnik do 195 C i wkładamy kaczkę. Zasada pieczenia kaczki /gęsi jest prosta i następująca- na każdy kilogram tuszki , godzina pieczenia + 20 minut. W moim przypadku siedziała w piekarniku 2 godziny i 50 minut. 15 minut przed pieczeniem przebiłam rękaw i wysmarowałam ją miodem, żeby skórka nabrała pysznie chrupiącego i miodowego smaku.
No nic tylko jeść.
piękna chrupiąca skórka :)
OdpowiedzUsuń