Mogłabym spytać się Was jak czujecie się po świętach ? Jednak wydaje mi się , że pytanie to będzie delikatnie mówiąc nie na miejscu. Dlatego z przekonaniem , że Święty Mikołaj był z worem prezentów, a brzuchy macie napełnione pierogami, pieczonym karpiem i sałatką jarzynową wkraczam z nowościami. Okres "przepieczenia" ( od Wigilii oficjalnie wprowadzam to słowo do mojego słownika) uznaję za zamknięty. Powiem Wam szczerze, że w duchu , po cichutku myślałam , że całe to zamieszanie związane z zamykaniem platformy blog.pl to jakieś żarty. Niestety nie....................i pojawia się stres , kombinowanie gdzie najlepiej przenieść bloga, i tak dalej i tak dalej.........................
Kochani blog będzie i już chyba wiem gdzie (https://szuszugotuje.blogspot.com/) trzeba tylko nad min tam troszkę popracować, dopieścić szczegóły i będziemy spotykać się od lutego już tam :) Nie zapomnijcie o mnie :)
To sobie trochę ulżyłam a teraz do dzieła. Zapraszam na takie inne kokosanki , bo na wafelku i w formie kwadracików, prostokącików czy jak tam sobie to wszystko pokroicie. Ciasto kokosowe na wafelku - tak lubię to.
Potrzebujecie:
250 g wiórków kokosowych
250 g cukru pudru
3 dużych jajek
1 łyżki masła
1 łyżki bułki tartej
1-2 blaty wafli
Miękkie masło , cukier puder oraz żółtka ucieramy. Jak masa maślana uzyska formę puchu i kolor białości dodajemy wiórki koksowe, bułkę tartą i dalej ucieramy - tylko do połączenia się składników. W osobnej misce ubijamy białka z odrobiną soli i za pomocą łyżki delikatnie łączymy z masa kokosową. Wafle dopasowujemy do formy wyłożonej papierem do pieczenia i smarujemy przygotowana masą kokosową. Ciasto pieczemy w 190 C przez ok. 20-25 minut.
Lecę powyrównywać trochę szanse :) SIE MA!!!!!!!!!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz