Będzie co wspominać z tej naszej majowej przygody. Szkoda tylko, że dziś trzeba było podnieść dupsko i zasuwać do pracy, bo taki jeden dzień na odpoczynek po odpoczynku by się przydał.
Jest jedna sprawa, którą koniecznie muszę się Wam pochwalić a mianowicie jest to ostatni wyczyn mojego męża ( na początku trochę przeze mnie niezaakceptowanym ) a teraz z ogromnym wyrzutem sumienia stwierdzam , że jestem głupi głupek, bo to co zrobił jest na prawdę godne podziwu i jestem z tego wariata BARDZO DUMNA!!!Mężczyzno mego życia kocham cię i chylę czoła.
Ale do rzeczy - mój M uczestniczył wczoraj w półmaratonie pamięci chluby naszego miasta - Bronisława Malinowskiego , oczywiście przebiegając go do końca!!!Dużo wysiłku i stresu go to kosztowało, ale sam stwierdził , że warto było !!!
Żeby osłodzić mu troszkę te niedzielne popołudnie i nafaszerować straconymi kaloriami zrobiłam coś co zawsze chciałam, ale jakoś tak zawsze mi uciekało . Dziś podziwiamy moje pierwsze makaroniki nadziane czekoladą.
Potrzebujecie:
3 białka
50 g cukru drobnego cukru do wypieków
200 g cukru pudru
110 g migdałów mielonych
Białka bardzo dobrze ubijamy na sztywno. Pod koniec ubijania dodajemy cukier do wypieków i jeszcze chwilę miksujemy. Do masy białkowej dodajemy cukier puder oraz mielone migdały. Masę delikatnie mieszamy. Gotową małymi porcjami wykładamy na specjalną matę silikonową przystosowaną do pieczenia makaroników ( Gosiu , Maćku bardzo dziękuję za ten prezent). Oczywiście bez tej maty też można upiec piękne ciasteczka ( aczkolwiek mogą nie wyjść już takie prościutkie). Tak przygotowane maty odłożyłam na godzinę do - jak radzi pierwotny przepis - wyschnięcia. Po upływie godziny nagrzewamy piekarnik do 150 C i pieczemy ciasteczka przez 15 minut. Gotowe wykładamy i studzimy.
Nadzienie:
tabliczka mlecznej czekolady
Czekoladę stopiłam w kąpieli wodnej i wystudziłam. Lekko tężejącą porcjami nakładałam na jedno ciasteczko przykrywając drugim. Tak to wyglądało po robocie :)
O jakie ci one cudne wyszły! Super!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńWitam ja uwielbiam makaron, ale do tej pory raczej tylko z jajkiem i serem żółtym. Jednak patrząc, na te makaroniki trzeba powiedzieć, że naprawdę fajnie one wyglądają. Podobają mi się i to bardzo.
OdpowiedzUsuń