Obserwatorzy

środa, 13 maja 2015

Kruche ciasto z kokosową pianką

Zainspirowana niedawnym wpisem na moim ukochanym, ulubionym, cudownym blogu Pani Dorotki rzuciłam się w wir pieczenia czegoś łatwego w przygotowaniu, składnikowo dostępnego ( oczywiście tak na zaraz-teraz w domu)  i w miarę szybkiego. A , że niestety u Szuszuli zaczyna brakować czasu - powoli rusza się coś o czym mówić na razie głośno nie wolno ;-) no to myślę, że ten przepis jest wprost idealny na dzisiejsze szuszulowo-ploteczkowe wypieki. Zapraszam na kruche ciasto z kokosową pianką.

Zatem jak nakazuje Pani D. przygotujcie:

330 g mąki pszennej

80 g cukru pudru

185 g masła, zimnego

3 żółtka

2 łyżki gęstej kwaśnej śmietany 18%

Wszystkie składniki umieściłam w misce i porządnie zagniotłam,  uprzednio rozdrabiając je rozdrabniaczem do ciasta. Tak przygotowane uformowałam na kształt kuli, owinęłam w folię spożywczą i schłodziłam przez 1 do 1,5 godziny w lodówce. Po upływie tego czasu blaszkę o wymiarach 24x24 cm wyłożyłam papierem do pieczenia i wylepiłam schłodzonym ciastem. Należy ponownie schłodzić ciast na czas przygotowywania warstwy kokosowej.

Masa kokosowa:

3 białka

szczypta soli

150 g drobnego cukru

100 g wiórków kokosowych

Białka ubijamy na sztywną pianę z dodatkiem szczypty soli. Następnie stopniowo, łyżka po łyżce, dodawałam  cukier, nie przestając miksowania.Na końcu dodałam wiórki kokosowe i ponownie wymieszałam mikserem.


Dodatkowo:

1/2 słoika dżemu malinowego

Na schłodzony kruchy spód wyłożyłam dżem równo go rozsmarowując. Na to należy wyłożyć ubitą masę kokosowo-białkową. Całość pieczemy w temperaturze 170ºC przez około 40 minut.

Nie mogło powstać nic innego jak tylko to małe , słodkie pitu-pitu:

 
kokosowe ciasto na kruchym spodzie kokosowe ciasto na kruchym spodzie IV 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
kokosowe ciasto na kruchym spodzie III
kokosowe ciasto na kruchym spodzie II

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
kokosowe ciasto na kruchym spodzie I
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Papatki Szuszula

5 komentarzy:

  1. Kokos to ja bardzo lubię. A za kokosanki to oddam wiele, bardzo wiele, byleby tylko poczuć ich smak w moich ustach :) Jest naprawdę fenomenalny. A pomyśleć, że jako dziecko bardzo nie lubiłem kokosowego smaku. Ale powiem Ci sekret, dostałem kiedyś Rafaello, spróbowałem i byłem zachwycony... Od tego czasu smak kokosa pozytywnie mi sie kojarzy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmm, wygląda smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Achhh, ile ja bym dał, zeby umiec pisac tak dobrze, jak robisz to Ty :) Wszystkie skarby swiata :) Na szczescie mogę czytac Twojego bloga kiedy tylko chcę i napawac się tymi wszystkimi wartosciowymi tekstami :) Pragnę Ci powiedziec, ze Twoj blog jest w tej chwili jednym z najlepszych blogow w naszej polskiej sieci jakie znam :) Naprawdę, polecam go kazdemu, kto szuka czegoś wartosciowego do czytania w zakamarkach internetu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę sobie chyba założyć blokadę na Twój blog. Ślinka cieknie od patrzenia na te pyszności. Może wykupię sobie u Ciebie abonament na "po małym kawałku wszystkiego"? :-D

    OdpowiedzUsuń
  5. Na takim jednym pitu-pitu to chyba ciężko skończyć ;) Jadłem kiedyś takie kokosowe ciasteczka, trzeba by "odkurzyć" piekarnik i ponownie zasmakować się w tym kokosie. Justyna, za każdym razem kiedy tu wchodzę myślę podobnie, że albo blokada, albo podkradać po kawałeczku z każdego przepisu, podejrzewam, że takich osób jak my jest tutaj sporo ;)

    OdpowiedzUsuń

Ciasto kokosowe na wafelku

A bo ja czekam na śnieg i czekam w tym oknie i dlatego mnie tu nie ma :):):) :lol: . Śniegu oczywiście nie ma, o wpisach nie wspomnę i stoję...