Pozytywnie nastawiona do zdrowienia ( bo chyba jest lepiej) skoro udaje mi się już gotować i piec, postanawiam wrzucić coś nieciućkowego bo przecież się w końcu zasłodzimy!!!
A tak niedawno - bo wczoraj przejrzałam lodówkę i TADAM...... co czekało od wczoraj na swoją kolej- Pani szynka wieprzowa - idealna do upieczenia oczywiście :) No to dawaj zakasałam rękawy , oczarowałam i pogłaskałam mięsko i utworzyłam- szynkę pieczoną w sosie własnym z cebulą i marchewką. No powiem Wam cud-miód!!! Idealnie pasowałyby to tego dania kopytka ( mi niestety sił zabrakło na ich zrobienie).
Zatem przygotujcie:
1,5 kg świeżej szynki
4 duże marchewki
2 średniej wielkości cebule
Vegetę
pieprz
wiaderko miłości :)
Mięsko myjemy, oprószamy pieprzem i Vegetą. Układamy na gorącą patelnie ze smalcem wieprzowym ( w moim przypadku był to malec z gęsi). Podsmażamy ze wszystkich stron. Marchewkę kroimy w słupki , cebule natomiast w piórka. Dodajemy do obsmażonego mięsa. Tak przygotowane danie smażymy ok. 20 minut. Po tym czasie dolewamy wody ( powinno jej być do połowy szynki) lub odrobinę mniej. Mięso przykrywamy i tak gotujemy do miękkości. Po uzyskaniu przez mięso zadowalającego poziomu miękkości możemy zagęścić powstały sos ( łączymy 2 łyżki mąki z 4 łyżki wody).
I tak oto powstało proste a zarazem przepyszne danie obiadowe:
Buziaków sto milionów dwa Szu-Szu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz