Aż cała płyta furczała rozgrzana do granic swoich możliwości. A doprowadziły do tego dwie cudowne rzeczy - Capsicum annuum ( papryka roczna :)) oraz faworytka ( no chyba nikt by nie zgadł, że to nasza kochana gruszka- klaps!!!). Pięknie czerwoniutką paprykę zamarynowałam szczelnie w słoiki i zamierzam wykorzystać jako dodatek do zimowego obiadu , natomiast z klapsików postanowiłam zrobić coś czego jeszcze nigdy nie robiłam a mianowicie zamarynowałam je w occie - ( podobno idealny dodatek do mięsa), ale o tym przekonam się zapewne niedługo :)
Papryka marynowana:
2,5 kg świeżej czerwonej papryki
3 ziarenka ziela angielskiego na słoi
1 łyżka oleju na słoik
1 liść laurowy na słoik
Zalewa:
6 szklanek wody
1 szklanka octu
6 płaskich łyżek cukru
3 płaskie łyżeczki soli
Paprykę myjemy, pozbawiamy gniazd nasiennych i kroimy w szerokie paski. W garnku zagotowujemy składniki tak długo aż cukier się rozpuści. Pokrojone papryki wkładamy do słoików, wkładamy przyprawy( ziele angielskie, liść laurowy) i wlewamy po łyżce oleju. Gorącą zalewą polewamy papryki, szybko zakręcamy. Pasteryzujemy 20 minut.
Gruszki w occie:
2 kg gruszek
1 szklanka cukru
1/2 szklanki octu
2 szklanki wody
kilka goździków (kwestia gustu)
Gruszki obieramy i przekrawamy na pół. Usuwamy gniazda nasienne. Wodę gotujemy z cukrem i octem. Wkładamy gruszki i gotujemy 5 minut. Do wyparzonych słoików wkładamy gruszki, zalewamy gorącą zalewą. Pasteryzujemy 15 minut.Zajęło mi to łącznie może nawet nie godzinę, ale pomyślcie sobie jaki będzie cudowny efekt końcowy nie wspominając o satysfakcji z ręcznie zrobionych przetworów.
Uciekam spać bo noc krótka :)
całuski :):) cmok :)
Witam ja już zgromadziłem swoje zapasy, na zimę i mam zamiar w te zimowe wieczory wykorzystać je do wypieków i innych pomysłów, które gdzieś tam w głowie się znajdą. Tak w ogóle świetny artykuł podpowiedziałeś mi kilka ważnych kwestii, które muszę skopiować w swoich pomysłach.
OdpowiedzUsuń