Normalnie byłam w siódmym niebie!!!! A to dlatego iż miałam ogromną przyjemność zrobić komuś przyjemność :) czyli upiec ciućki które, będą dla ludu :) Aczkolwiek odbyło się to w poprzedni weekend, ale radochę miałam niesamowitą. A Szuszuleńka upitoliła takie różności: standardowo i obowiązkowo- jabłecznik, ciasto ekstremalnie czekoladowe - bez tego praktycznie nie ma imprezy, dla przełamania słodkości muffinki cytrynowe i to tymi aniołeczkami chciałabym się z Wami dziś podzielić. Tylko żeby nie było sama tam nie piekłam były też inne cudowne Panie które jakieś cudowne wypieki przyniosły.
Bla bla bla podaję przepis :
Składniki suche:
1 szklanka mąki
3/4 szklanki cukru
szczypta soli
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
Składniki mokre:
60 g masła w temperaturze pokojowej
2 jajka
90 ml jogurtu naturalnego
sok z 1 dużej lub 2 małych cytryn (uwielbiam mocno cytrynowy smak)
skórka otarta z powyższych cytryn
Składniki suche czyli : mąkę, proszek do pieczenia i sól mieszamy w misce.W drugiej misce miksujemy masło z cukrem, następnie wbijamy po jednym jajku. Wszystko należy bardzo dobrze zmiksować. Do utartego masła wsypujemy na przemian suche składniki, wlewamy maślankę, a na samym końcu wlewamy sok i wsypujemy skórkę z cytryny. Ciastem wypełniamy papilotki ( lub tak jak to było w moim przypadku wlewamy ciasto do silikonowej muffinkowej foremki- rewelka!!!!!!). Pieczemy w temperaturze 180ºC przez około 15 minut.
Upieczone i ostudzone dowolnie dekorujemy- za dużo się nie umęczyłam i wymieszałam po prostu cukier puder z żółtym barwnikiem spożywczym oraz aromatem cytrynowym.
A teraz gwoźdź programu - zdjęcia:
Ps: Bracie mój kochany jeszcze raz sto lat, sto lat!!!!!!!!!!!!Dziś Twoje Święto przecież :):)
Papatki Szu-Szu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz