Temat na dziś to ekstraśne ciasteczka cytrynowe na których upieczenie naszła mnie ostatnio ochota. I zrealizowałam swój plan, korzystając z wolnej soboty, w miarę spokojnych dzieci :):) i prze, prze prze miłego męża. Czasu na pieczenie takich cudeniek będę troszkę miała bo wtorku byczę się w domu więc wyszperałam już kolejnego cudaka.
Ciasteczka dziś prezentowane mają cudownie cytrynowy aromat a to wszystko dzięki otartej skórce z cytryny i świeżo wyciśniętym soku z cytryny. Mmmmmmm wyobraźcie sobie jak szaleńczo smakują.
Składniki na 14 ciasteczek:
50g białej czekolady
2 łyżki masła
80g białego cukru
1 jajko
starta skórka z 1 cytryny
1 łyżeczka soku z cytryny
ok. 180g mąki (należy kontrolować jej ilość, ciasto powinno być dość zwarte)
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
cukier puder do obtaczania
Czekoladę i masło rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Studzimy. Jajko ubijamy z cukrem na puszystą masę, dodajemy startą skórkę z cytryny i sok, cały czas miksując wlewamy masę czekoladowo-maślaną. W drugiej misce łączymy mąkę z proszkiem do pieczenia i solą, dodajemy mokre składniki i zmiksujemy aż ciasto będzie mocno zwarte . Gotowe wkładamy do lodówki na godzinę. Po tym czasie nastawiamy piekarnik na 170 stopni a z masy formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego i obtaczamy je w cukrze pudrze, następnie ciasteczka układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w małych odstępach. Blachę wkładamy do piekarnika i pieczemy ok. 15minut.
Spadam uprawiać relaksing przy kultowym filmie Pulp FictionCmoki :):)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz