Ogólnie dziś prezentowany miał być tort Sachera, niestety zamiast tortu wyszedł zakalec ( także nie wszystko tu pięknie wychodzi) ale ale spokojnie bez niczego nie pozostaniecie. Coś tam w zanadrzu zawsze mam przygotowane ( zapewniam że podejmę się raz jeszcze ryzyka upieczenia tego fantastycznego deseru).
Niedługo święta - cudownie pachnące choinką, piernikami no to żeby się trochę podkręcić i złapać wiatr we włosy przed świątecznym pieczeniem, sprzątaniem, kupowaniem i innymi takimi things`ami upiekłam bardzo ciekawego murzynka. Może nie całkiem zwyczajnego bo z dodatkiem cynamonu , który to jeszcze bardziej podkręca mnie i moje zmysły do działania.
Ciasto:
125 g masła
3 jajka
2 szklanki mąki pszennej
1 1/4 szklanki cukru
1 szklanka mleka
5 łyżek powideł śliwkowych
2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka sody oczyszczonej
2 łyżeczki przyprawy do piernika
5 łyżeczek kakao
Do garnuszka wsypujemy cukier, kakao , masło oraz mleko. Wszystko powoli doprowadzamy do wrzenia , gotując całość przez 1-2 minuty. Mieszaninę zdejmujemy z ognia i studzimy.
Do wystudzonej masy dodałam mąkę wymieszaną z sodą, cynamonem i przyprawą do piernika. Całość wymieszałam mikserem ale tylko do połączenia składników powoli dodając powidła.
Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy z odrobiną soli na sztywną pianę, stopniowo dodając po żółtku. Tak ubitą pianę delikatnie wmieszałam szpatułką do wcześniej przygotowanej masy kakaowej.
Przygotowane ciasto przelałam do silikonowej formy z kominem i zapiekałam 45-60 minut w 170C ( do tzw. suchego patyczka).
Polewa czekoladowa:
2 łyżki masła
4 łyżki cukru
3 łyżki kakao
5 łyżek kremówki 30%
Wszystkie składniki na polewę umieściłam w garnku i zagotowałam do powstania cudownie błyszczącej polewy.
Wystudzone ciasto polałam polewą czekoladową.
Palce lizać.............
Jak zwykle pędzę się sportować - zima przecież długa , a w bioderka idzie...........( no bo przecież od mówienia się nie chudnie :))
wygląda smacznie, może upiekę na urodziny w formie tortu :)
OdpowiedzUsuń