Na tę i inną okazję chciałabym Wam zaprezentować tort którego to napiekłam się ostatnio jak diabli. Tort królował na imieninach, urodzinach, znowu imieninach i znowu urodzinach. Ogólnie podbił serca co niektórych, a sama miałam okazję go podjadać i śmiem powiedzieć że to chyba jeden z najsmaczniejszych jakie udało mi się do tej pory zrobić. Poniżej przepis na tort z białą czekoladą i truskawkowym wykończeniem.
Potrzebujecie:
5 jajek
3/4 szklanki drobnego cukru do wypieków
3/4 szklanki mąki pszennej
1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
Białka oddzielamy od żółtek, następnie ubijamy na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodajemy partiami cukier cały czas ubijając. Jak masa białkowa zrobi się błyszcząca można dodawać po kolei żółtka - nadal ubijając. Do powstałej masy należy delikatnie wsypać obie mąki bardzo powoli mieszając. Tak przygotowane ciasto wylewamy do okrągłej formy o średnicy 23 cm i zapiekamy w 165 C przez 35 minut.
odstawiamy do wystudzenia.
Krem:
450 g białej czekolady
600 ml śmietany kremówki
Śmietanę oraz połamaną czekoladę podgrzewamy w garnku do rozpuszczenia się czekolady ( trzeba dość często mieszać żeby czekolada nie przywarła do dna garnka). Po jej rozpuszczeniu garnek odstawiamy do przestudzenia kremu, i wkładamy do na noc do lodówki. Następnego dnia przed przełożeniem tortu schłodzony krem ubijamy.
Dodatkowo:
500 g truskawek świeżych lub mrożonych
0k. 2 łyżki cukru
2 łyżki soku z cytryny
Truskawki (mrożonych wcześniej nie odmrażać) wrzucamy do garnka i na bardzo małym ogniu gotujemy do miękkości , na ostatnie 10 minut przed końcem wyiskamy sok z cytryny i dodajemy tyle cukru , żeby masa nie była zbytnio kwaśna.
Naponczowanie:
1/2 szklanki wody ( może być ciepła)
sok z 1/2 cytryny
2 łyżki cukru
Całość łączymy i mieszamy do rozpuszczenia się cukru.
Dodatkowo:
500 g świeżych truskawek
Składamy naszą układankę w całość:
Pierwszy blat biszkoptu nasączyłam ponczem, posmarowałam masą truskawkową i wyłożyłam 1/3 kremu, następnie całość przykryłam drugim blatem, nasączyłam go ponczem, wyłożyłam masę truskawkową i kolejną porcję kremu, ostatni blat również został nasączony ponczem , wysmarowany frużeliną i wykończony kremem. Pozostały krem użyty został do obłożenia boków tortu.
Tak przygotowany można ładnie udekorować świeżymi truskawkami , mi udało się stworzyć takie cudactwo:
Teraz udaję się na zasłużony wypoczynek (trening rowerowy trochę mnie dziś wymęczył)
Miałam okazję też spróbować tego tortu i trudno cokolwiek powiedzieć innego jak to, że był niebiańsko pyszny...nie jadłam jeszcze niczego lepszego.Córunia przeszła samą siebie.Gratulacje i dużo buziaków :)
OdpowiedzUsuńczuję się rozpłynięta, mamulka aleś pojechała
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ :)
Swietny wpis :) Naprawde, zgadzam się z Tobą z reguly ze wszystkim w stu procentach, dlatego tez tak często przebywam na Twoim blogu :) Teraz zaczne również i komentowac :) Polecilem Twojego bloga także paru znajomym i wszyscy jednoglosnie stwierdzili, ze jestes jednym z bardziej utalentowanych polskich blogerow :)
OdpowiedzUsuńAle pysznie wygląda ten torcik. Naprawdę aż bym go oczami zjadł!Nam się też niedługo zbliża już kolejna rocznica bycia razem i z milą chęcią bym swiętował ten dzień w towarzystwie takiego pysznego torcika ;o)musze podrzucić fotkę lubej może taki też dostanę ;o)
OdpowiedzUsuń