A jak już tak miło i słodko pisze to chciałabym się pochwalić co udało mi się ostatnio upiec. Są to chyba jedne z najlepszych kruchych ciastek jakie kiedykolwiek udało mi się upiec ( dostałam też cynk od kogoś komu je darowałam potwierdzający powyższe zdanie :)) No to chyba faktycznie się udały :):) .
Ciasteczka te opiewane są lekką nutą lawendy co nadało im mega magiczny smak i mega magiczny wymiar. Zabrakło mi słów a to nie zdarza się często :)
Potrzebujecie:
225 g miękkiego masła
175 g cukru
1 duże jajko
250 g maki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
1 łyżka suszonej lawendy (lub 2 łyżki świeżej)
Miękkie masło miksujemy z cukrem na kremową masę, dodając jajko. Mieszamy. Wsypujemy mąkę, sól i proszek do pieczenia, ponownie mieszamy. Wsypujemy lawendę, mieszamy do całkowitego połączenia produktów. I w sumie po robocie bo reszta to czysta przyjemność :)
Za pomocą małej łyżeczki nabieramy porcje ciasta i wykładamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia zachowując odstępy , ponieważ ciasteczka podrosną. Pieczemy w 190 C przez 10-12 min. do uzyskania złotobrązowego koloru. Po upieczeniu ciasteczka studzimy. Tak przygotowane można od razu konsumować. I tak też uczyniliśmy. :):)
Życzę Wam cudownie spędzonej niedzieli w ten przepięknie słoneczny dzień :)
Jak pięknie to wygląda! :) Zapraszam do siebie. https://jaglusia.wordpress.com/
OdpowiedzUsuńzjadłabym takie teraz :)
OdpowiedzUsuńsuper ;d
OdpowiedzUsuńcoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuń