12 minut wchodzenia po schodach
20 minut biegania
30 minut jeżdżenia na łyżwach
40 minut szybkiego spaceru
45 minut namiętnego całowania
50 minut odkurzania
60 minut trzepania dywanu
60 minut tańca
120 minut pisania na komputerze
120 minut seksu
150 minut rozmawiania przez telefon
180 minut kąpieli
180 minut zmywania
240 minut snu
300 minut za kierownicą
600 minut oglądania telewizji bez przekąsek
(źródło: http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/jak-spalic-kalorie-z-jednego-paczka_40548.html)
NIEWAŻNE!!! ważne , że dziś można było sobie na niego bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia pozwolić :)
A, że ja stara kuchara jestem to wczoraj po 21.00 zakasałam rękawy i popiekłam trochę, a wszystko po to żeby sprawić radość mężowi, kolegom w pracy i oczywiście dzieciom ze szczególnym naciskiem na Mimi, który otrzymał "pakiecik " chruścików na poczęstunek do szkoły. Pomijam fakt iż kończyłam kuchcić o 00.30 a o 5.50 wstawałam :):) Ja Terminator jestem :) i I`ll be back :
Zatem proszę o uwagę prezentuję - chruściki ( faworki) - jak zwał tak zwał obie brzmią pysznie (dla zainteresowanych jeden faworek ma 87 kcal). Przepis zaciągnięty z rewelacyjnej książki pt. "Kuchnia Polska" Polskiego Wydawnictwa Ekonomicznego z 1971 - mamusiu dziękuję :):) zaczynam śmieć twierdzić iż książki kucharskie tak jak wino - im starsze tym lepsze :)
40 dag mąki
6 żółtek
szczypta soli
5-6 łyżek gęstej śmietany
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia ( można pominąć)
2 łyżki spirytusu
tłuszcz do smażenia
cukier puder do posypania
Mąkę mieszamy ze śmietaną, na środek dodajemy żółtka , szczyptę soli oraz proszek do pieczenia. Wszystkie składniki dokładnie zagniatamy na jednolitą masę. Powstałe ciasto dzielimy na kilka części. Każdą z nich z osobna bardzo cienko rozwałkowujemy, następnie kroimy ostrym nożem na cienkie paski które natomiast kroimy na 5 cm romby na środku których robimy nacięcie. Jeden koniec ciasta przekładamy przez powstałą dziurkę i voila!!!!! jest pierwszy chrust. Tak czynimy do wykończenia ciasta. W szerokim garnku wlałam olej , mocno rozgrzałam i wrzucałam sobie te zawiniątka smażąc i obracając dość krótko. Odsączyłam je na papierowych ręcznikach a gotowe posypałam cukrem pudrem. Powiem tak - ja pikole warto było czekać cały rok :)
szklanka mąki pszennej
kopiasta łyżka cukru pudru
2 żółtka
kopiasta łyżka miękkiego masła
łyżka białego rumu
szczypta soli
twarda konfitura różana
Wszystkie składniki bardzo dokładnie ugniatamy ( można użyć robota kuchennego) i tak ja wyżej dzielimy na porcje, każdą z nich bardzo cienko rozwałkowujemy. Do wykrawania należy przygotować trzech wymiarów naczyń - w moim przypadku były to : mały kieliszek, kieliszek do wina i przysłowiowy pokal. Z ciasta wycinamy krążki. Każdy krążek lekko nacinamy w kilku miejscach, i nakładamy na siebie zaczynając od największego. Na środku mocno dociskamy. Tak przygotowane kładziemy na rozgrzany tłuszcz w małych ilościach- powinny luźno pływać. Smażymy z obu stron, odsączamy z tłuszczu i studzimy. A potem na środku każdej różyczki kładziemy po łyżeczce konfitury - najlepiej oczywiście różanej i posypujemy cukrem pudrem.
Trzecia i ostatnia pokusa i rozpusta to hiszpańskie pączki ( ten jest faworytem jeśli chodzi o późniejsze powstawianie przysłowiowych "boczków "bo grzesząc z jednym takim pochłaniamy jednorazowo aż 320 kcal)
15 dag mąki
8 dag masła
po 1/2 szklance mleka i wody
4 jajka
szczypta soli
Mleko i wodę wlewamy do garnuszka, wsypujemy sól i dodajemy masło. Wszystko zagotowujemy. Szybko mieszając wsypujemy mąkę i nadal gotujemy na małym ogniu. Kiedy ciasto zaczęło odstawać garnka zestawiłam z je z ognia i lekko wystudziłam. Po upływie około 20 minut starannie ciasto ucieram dodając jajko po jajku. Gotowym ciastem napełniam szprycę.
Następnie do garnka wlałam olej, odczekałam aż się mocno rozgrzeje i wyciskam fikuśne eskowo- floreskowe pączki (ps. chciałam żeby były okrągłe niestety jak zwykle się nie udało) i usmażyłam je z obu stron. Standardowo odcedzone na papierowym ręczniku, bardzo gęstym lukrem wysmagane wyglądały tak:
Życzę wszystkim miłego pączkowania Szuszuleńka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz