Obserwatorzy

środa, 23 kwietnia 2014

Pasztet z królika

UFFFF dzięki wielkie , że już jesteśmy po tych nie ukrywam cudownie zielonych i przecudownie ciepłych świętach. Troszkę rozleniwiona ze spuszczona głową od wczoraj w pracy, zmęczona w sumie niewiadomo czym, bo przecież w święta się odpoczywa, jeździ od rodziny do rodziny i przyjmuje u siebie  gości:):):):):)

A z okazji tych świąt Szu-Szu upiekła pasztet, ale taki pasztet którego jeszcze nigdy nie robiła , bo to pasztety z królika ( z góry przepraszam tych którzy mają i kochają króliki ale nie w postaci pasztetu ).  Trochę poświątecznie , ale mam nadzieję, że za rok wykorzystacie ten przepis.

Poniżej krótki opis tego jakie wariacje kulinarne nastąpiły.

Potrzebować będziecie:

tuszki z królika

400 g łopatki wieprzowej

400 g wątróbki drobiowej

300 g świeżego boczku ( dodałam 200 g boczku i 200 g słoniny)

2 cebule

4-5 marchewek

pietruszka

por

4-5 liści laurowych

8 ziaren pieprzu

sól, pieprz

majeranek

plastry wędzonego boczku do wyłożenia blaszki

 

Pana królika wraz z łopatką , wątróbką , boczkiem i słoninką  umyłam i wrzuciłam do garnka. Warzywka ładnie obrałam ( 1 cebulę prosze pozostawić na później) i dodałam do mięsa. Wszystko zalałam wodą. Dodałam przyprawy ( oprócz majeranku). Gotowałam do miękkości. Następnego dnia jak już wszystko wystygło Pana królika obrałam z mięsa. (ACHTUNG!!!! WYWARU ABSOLUTNIE NIE WYLEWAMY PONIEWAŻ BĘDZIE NAM POTRZEBNY WYKAŃCZAJĄC DZIEŁO.!!!!)i włączyłam mój zajączkowy prezent czyli wszystko zmieliłam (to co zostało z Pana królika, łopatkę, wątróbkę, warzywa).Teraz czas na posiekanie pozostałej cebuli i przesmażenie jej na maśle. Wrzuciłam ją do masy króliczej :)Jaja oddzieliłam od żółtek, białka ubiłam z odrobiną soli , żółtka natomiast można od razu połączyć z przyszłym pasztetem. Teraz dodajemy ubite białka i bardzo delikatnie mieszamy. Przyszedł w końcu czas na doprawienie majerankiem, solą ( jeśli istnieje taka potrzeba) i pieprzem. Można a nawet należałoby podlać masę pozostałym wywarem. Przyszły pasztet powinien mieć konsystencję błota :).

Blaszkę - keksówkę wyłożyć należy plasterkami boczku 1. Na to wylewamy masę króliczą a wystającymi kawałkami boczku nakrywamy górę pasztetu.

2

 

 

 

 

 

 

Piekarnik nagrzewamy do 200 C i pieczemy przez 20 minut ( mi się troszkę przedłużyło do 30 min. ).

Toto wyszło tak:

3Zwolenniczką królików, bażantów , saren, kaczek itp nie jestem ale jak wyjęłam Pana królika z piekarnika to aż mi się pysio uśmiechnął , ponieważ przecudowny zapach i walor dodatkowy- super wyglądająca i chrupiąca skórka z boczku napawała mnie optymizmem i nadzieją, że może za rok go posmakuje :):):):):

Chciałabym nadmienić , że tak jak szybko króliki biegają tak szybko zniknął on z wielkanocnego stołu :) No to chyba o czymś świadczy.

 

 

 

Całuski i papatki Szu-Szu

 

 

2 komentarze:

  1. Brzmi świetnie, wygląda jeszcze lepiej.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie,
    najlepszeporady.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję:)
    blog oczywiście odwiedziłam- już wiem, że będę tam zagadała nie raz

    OdpowiedzUsuń

Ciasto kokosowe na wafelku

A bo ja czekam na śnieg i czekam w tym oknie i dlatego mnie tu nie ma :):):) :lol: . Śniegu oczywiście nie ma, o wpisach nie wspomnę i stoję...