Obserwatorzy

niedziela, 26 marca 2017

Połówki jabłek pieczone w cieście

No i chyba jednak przywołałam tą wiosnę, udało się!!!!!! Jakie to jest piękne uczycie wychodząc o 6 rano żeby wypuścić kota - a niech sobie polatała,  a tam i tu ptaki rozśpiewane,  w powietrzu czuć świeżość,  i ten charakterystyczny zapach wiosny. Może pomyślicie , że nie ma takiego , ale według mnie jest i to jest uzależniające!!!!!

A muszę się pochwalić, że wróciłam do sportowej aktywności. Powoli i małymi kroczkami zaczęłam chodzić na aerobik, czego skutki po ponad 3 miesięcznej abstynencji odczuwam już kilka dni :):). Pupa boli, uda bolą ale uśmiech z moich ust po prostu nie znika. Ja ze szczęścia latam!!!!! Oczywiście nie wszystkie ćwiczenia mogę wykonywać  (z drugiej strony się nie obijam- żeby nie było!!!!). Powoli wyćwiczona, uradowana i pełna nadziei , że może już niedługo będę runningować jak kiedyś zapraszam na jabłecznik inaczej czyli połówki jabłek pieczone w cieście.

250 g masła
300g serka homogenizowanego waniliowego
3 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki cukru waniliowego
co najmniej 9 jabłek
szczypta cynamonu
bakalie: mogą być rodzynki, może być żurawina

Z masła serka,mąki, cukru waniliowego i proszku do pieczenia zagniatamy ciasto. Dzielimy je na pół. Pierwszą część rozwałkowujemy na wielkość formy ( użyłam prostokątnej o wymiarach 35x24 cm) i wykładamy nim wyłożoną papierem do pieczenia formę. Jabłka obieramy,przekrawamy na pół i  wydrążamy gniazda nasienne. Na ciasto ułożone w blaszce układamy połówki jabłek-  wydrążeniem do dołu (bakalie mają znaleźć się w wydrążeniu). Owoce posypujemy cynamonem i przykrywamy drugą , rozwałkowaną częścią ciasta. Pieczemy w piekarniku na złoty kolor w temperaturze 175st. C ( zajęło to mniej więcej 35 minut.
Wystudzone polałam cytrynowym lukrem.

Takiej wersji jabłecznika jeszcze nie jadłam, i wiem, że taką wersję tego ciasta robić będę już chyba zawsze. Wygrała prostota, szybkość , inny wygląd i oczywiście smak.

połówki jabłek w cieście połówki jabłek w cieście IV połówki jabłek w cieście III połówki jabłek w cieście I

Spadam odsypiać zmianę czasu i urodziny pewnej sympatycznej cioci :)

Buziaczki :):)

sobota, 18 marca 2017

Ucierane ciasto z czereśniami

Czy zawsze musi być tak, że na Wielkanoc koniecznie musi być mazurek, na Boże Narodzenie makowiec a na Dzień Świętego Patryka wszystko ma być zielone ?!?!?!!? Fakt jest taki, że internetowe strony przesycone były nagłówkami dotyczącymi tego święta i chyba każdy-  jak nie chciał to zapewne upiekł coś co było zielone. A ja wariatka chciałabym przerwać ten łańcuszek i zaczynając od dnia dzisiejszego zachęcam do upieczenia ucieranego ciasta z czereśniami, na przekór wszystkim. Tak, tak - czereśnie i to wprost z  mamusiowego i tatusiowego ogrodu,  i powiem Wam że to właśnie TE czereśnie i to ciasto przywoła wiosnę. Zobaczycie :-D

Potrzebujecie do wykonania ciasta:

4 jajka

1 1/2 szklanki mąki

1 szklankę cukru

1/2 szklankę oleju

1 łyżeczkę proszku do pieczenia

1 łyżkę kakao

ok. 300 g czereśni ( mrożonych- wcześniej odmrożonych lub z kompotu- koniecznie wypestkowanych)

Jajka ucieramy ze szklanka cukru na biały puch. Następnie wlewamy olej i dalej miksujemy.Dodajemy przesianą mąkę wraz  z proszkiem do pieczenia i na wolnych obrotach miksera mieszamy.Kolejno ciasto dzielimy na dwie części;  do jednej dodajemy kakao- dokładnie mieszamy.Połowę wypestkowanych czereśni należy dodać do ciasta białego, wymieszać , drugą część owoców dodajemy do ciasta ciemnego i również mieszamy.

Na kwadratową foremkę wyłożoną papierem do pieczenia ( 24 cmx24 cm) wylałam najpierw ciasto jasne, wierzch  wyrównałam , potem ciasto ciemne i również wyrównałam. Tak przygotowane należy zapiekać w 180 C przez 35 minut.

Ganache: ( idealna polewa czekoladowa)

100 g gorzkiej czekolady ( można pół na pół z mleczną)

100 ml śmietany kremówki 30 %

15 g masła
Czekoladę rozpuszczamy  w mocno podgrzanej śmietance (garnek należy zdjąć z ognia, nie wolno gotować śmietanki, bo się zwarzy). Kiedy czekolada niemalże całkowicie się rozpuści, dokładnie mieszamy masę i dodajemy masło ponownie mieszając.  Lekko wystudzoną polewamy wystudzone ciasto. Całość chłodzimy.


1 2 ucierane ciasto z czereśniami

Pamiętajcie zasady są po to, żeby je łamać :):)

Całuję Szuszu

niedziela, 12 marca 2017

Blok czekoladowy

Blok czekoladowy - ale co to jest???Przeszło mi przez myśl kiedy to poprosił mnie o zrobienie "tego" cuda mój mąż. Ja w dzieciństwie jadałam cukierki , które mama robiła na patelni z cukru zalewając go śmietaną- wychodziły takie krówki. Ale blok czekoladowy????? Jest to smak jego dzieciństwa i odwzorcowanie go niby proste, ale szczerze stresik był. No bo chciałam , żeby jedząc kawałek tej czekolady poczuł się wyjątkowo. Czy mi się udało? Tego nie wiem na sto procent, ale widząc uśmiech i znikające porcje czekolady z lodówki myślę, że trafiłam w punkt. Więc zapraszam Was dzisiaj na domową czekoladę.

Potrzebujecie:

1 szklanki cukru

250 g masła

1/2 szklanki wody

2 - 2,5 łyżki kakao

400 g mleka w proszku

 

Masło topimy w garnku, następnie dodajemy wodę, kakao oraz cukier. Całość podgrzewamy do rozpuszczenia się cukru. Lekko przestudzamy. Do przesypanego do miski mleka w proszku wlewamy masę maślano-kakaową. Mieszamy i przelewamy do foremki wyłożonej folią spożywczą. Wstawiamy czekoladę do lodówki i chłodzimy co najmniej 3 godziny. Niestety moja nie wytrzymała nawet godziny bez podjadania.

blok czekoladowy I blok czekoladowyblok czekoladowy II blok czekoladowy III

Ten słodki kawałek zapomnienia można urozmaicić herbatnikami lub bakaliami, my/ ja/on/oni wolimy "czystą" postać tego grzechu.

Całuję i luźnego wieczoru życzę

Szuszulka

niedziela, 5 marca 2017

Dwukolorowa babka

Heja

W ten piękny prawie wiosenny dzień można by było iść pobiegać, ale nie dla takich kalek jak ja. Kochani jeśli chcecie przepis na to jak z aktywnego biegacza stać się typowym domownikiem to proszę oto on: operacja halluksa. Wszystko jest ok, tylko teraz trzeba czasu...... łatwo powiedzieć ,a tu terminy gonią, biegi zaczynają, zapisy trwają......a ja siedzę i zagryzam zęby z uśmiechem na twarzy. Fajnie jest , bo noga wygląda prościutko ale kurczę znalazłabym więcej minusów niż plusów tejże operacji. Powtarzam sobie jeszcze troszkę, jeszcze troszkę, wytrzymasz, dasz radę. Bo w sumie co mi pozostało, tylko czekać...................Dla osłody piekę, dla relaksu piszę a dla rehabilitacji wróciłam do pracy ( zostało mi wydane lekarskie pozwolenie :). Radość ogromna, chociaż człowiek wyszedł do ludzi :)

A może by tak babkę pokazać światu, przecież święta już prawie, prawie, a może akurat komuś się przyda ten przepis.Dlatego dziś parzcie kawę i zasiadajcie z laptopami  do stołu bo zapraszam na dwukolorową babkę.

Do wykonania tej babki potrzebujecie:

6 jajek

200 g cukru pudru

250 g masła

opakowania cukru waniliowego

250 g miękkiego twarogu

250 g mąki

2 łyżeczek proszku do pieczenia

20 g kakao

Białka ubijamy z 1/3 ilości cukru pudru, a resztę ucieramy z miękkim masłem na puch. Masę maślaną miksujemy z cukrem waniliowym i żółtkami, ucierając dodajemy po łyżce twarogu. Do powstałej mieszanki naprzemiennie dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i pianę z białek.  Delikatnie mieszamy. Okrągła formę do babki napełniamy 2/3 ciasta a do pozostałego dodajemy kakao następnie wykładając masę na środek jasnego ciasta.

Babkę-babunię pieczemy w 160 C przez 45 minut, a ostudzoną posypujemy cukrem pudrem.

babka dwukolorowa I babka dwukolorowababka dwukolorowa II babka dwukolorowa III Ojej prawie bym zapomniała - dziś Dzień Teściowej :)także  teściowieńki kochane te przyszłe, te będące wszystkiego najlepszego!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Buziaki - Szuszulka

Ciasto kokosowe na wafelku

A bo ja czekam na śnieg i czekam w tym oknie i dlatego mnie tu nie ma :):):) :lol: . Śniegu oczywiście nie ma, o wpisach nie wspomnę i stoję...