Pominę fakt , że popołudniu już się ............. ale spokojnie spokojnie trudne są początki :)i wierzę że niedługo będzie luksior , bo przecież Szuszula w końcu kiedyś za niedługo idzie na urlop i kurka musi być słońce!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dlatego tym małym pościkiem - nawołuję cię ty gwiazdo centralna Układu Słonecznego, wokół której krąży cały ten padół- ŚWIEĆ!!!
Mam nadzieję, że sernikiem z mlekiem kokosowym zmuszę cię do działania :)
Masa serowa:
500 g zmielonego twarogu
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1/2 szklanki cukru3 jajka
200 ml mleka kokosowego z puszki
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni C. Do miski włożyłam twaróg , dodałam mąkę ziemniaczaną oraz cukier i miksowałam do momentu uzyskania jednolitej masy. Następnie dodałam jajka, jedno po drugim za każdym razem miksując. Na samym końcu dolewamy mleczko kokosowe i ponownie miksujemy.
Spód:
130 g ciastek maślanych
2 łyżki masła
Okrągłą formę o średnicy 22 cm wyłożyłam papierem do pieczenia a ciastka rozkruszyłam - wyżywając się na nich przy pomocy tłuczka :) i dodałam stopione 2 łyżki masła. Masą ciasteczkową wykładamy spód foremki.
Teraz najprostsze z najprostszych, najfajniejsze z najfajniejszych , czyli zbliżamy się do finału:
Masę serową wylewamy na spód z ciasteczek , wstawiamy do piekarnika i pieczemy przez ok. 20 minut (lub do czasu aż sernik będzie ścięty) mi dokładnie tyle to zajęło. Sernik wyjmujemy z piekarnika, studzimy a na noc wkładamy do lodówki.
Jak sami widzicie wykonie tego sernika jest bardzo proste, tym goręcej polecam go osobom zapracowanym i wiecznie nie mającym czasu :)
Całuski Szuszula
Wygląda rewelacyjnie. Koniecznie muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńMogę upiec :)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się jako ochotniczka :):)
Takie słodkości akurat, na pierwszy dzień lata to najlepsze chyba, co może być. Sam w wakacje dużo pichcę takich słodkich rzeczy. Fakt niby trzeba dbać, o linię, ale gorąco robi swoje, a człowiek uwielbia takie zimne i słodkie rzeczy.
OdpowiedzUsuńPierwszy dzień lata oczywiście przeminął jak z wiatrem - niestety nawet nie zauwazyłam kartki w kalendarzu. Nie mówiąc już oczywiście, że ani minuty dnia lata nie zobaczyłam od tego czasu! A szkoda... bo już lipiec a pogoda nadal do bani...
OdpowiedzUsuńZa to własnie taki serniczek jak Twój jest swietnym rozwiązaniem na każdą złą pogodę !
Uwielbiam Twojego bloga, mam nadzieje, ze jeszcze dlugo dane mi będzie czytac Twoje swietne wpisy :) Bardzo lubie to robic, zagladam tutaj do Ciebie niemal codziennie, a już na pewno, gdy mam wolny czas i akurat siedze przy komputerze :) Posiadasz ogromny talent, który należy rozwijac, naprawdę :) Bardzo lubie czytac Twojego bloga i watpie, zeby się to szybko zmienilo, hehe :)
OdpowiedzUsuń