Obserwatorzy

środa, 26 kwietnia 2017

Muffiny z powidłami śliwkowymi

21 dni, 504 godziny, 30 240 minuty-  tyle dokładnie mnie nie było z Wami. Dlaczego?  - nasuwa się pytanie. Sama nie wiem jak się z tego wybronić. Fakt jest niezaprzeczalny , że w czasie mojej nieobecności przeżyłam maraton ciastowy ( kolejny już) absolutnie niesamowity w nowe doświadczenia ciastowo-tortowe. W czasie mojego ukrycia blogowego powstało kilka tortów ( w tym np: tort fortepian , bądź skrzypce- na specjalne zamówienie wyjątkowych nastolatków) , kilka serników też tam było, mazurki, Wuzetka i jeszcze kilka. Oczywiście jak zwykle zresztą fotorelacja stanęła na niczym, wszystko poszło szybciej niż zostało zrobione :):). A tak bardzo chciałam wrzucić jakiś post na Wielkanoc, a tak bardzo chciałam złożyć Wam życzenia wielkanocne, a tak bardzo chciałam podzielić się z Wami moimi wielkanocnymi troskami, obawami ( oczywiście związanymi z wypiekami). Ehhhh...

Osłodzę Wam ten gorzki smak mojej nieobecności i proszę:  oto dla Was muffinki z powidłami śliwkowymi- powidła oczywiście własnoręcznie usmażone i do słoików zapakowane- żeby nie było :). Do przygotowania myślę, że sporej porcji tych małych słodkości potrzebujecie:

300 g mąki pszennej

125 ml oleju

180 ml mleka

2 jajek

16 g cukru waniliowego

130 g cukru

2 łyżeczki proszku do pieczenia

powideł śliwkowych

Wykonanie tych babeczek jest dziecinnie proste: w dużej misce łączymy powyższe składniki( oprócz powideł) za pomocą rózgi - mieszamy je tylko do połączenia.  Reszta to czysta przyjemność : do wyłożonej papilotkami foremki nakładamy po łyżce ciasta, kolejno łyżkę powideł i ponownie łyżkę ciasta. Muffinki pieczemy w 180 C przez mniej więcej 20 minut, do lekkiego zbrązowienia. Studzimy a ostudzone lukrujemy.

babeczki z powidłami III babeczki z powidłami IV babeczki z powidłami V babeczki z powidłami VI babeczki z powidłami

Prostszego sposobu na cukrowy odlot chyba nie można sobie wyobrazić.

P.S : składam najserdeczniejsze życzenia drogowcom i transportowcom dzisiaj ich święto-  a wśród nich ten najważniejszy, ten jedyny  - mój mąż.

Buziaczki Szuszulka

środa, 5 kwietnia 2017

Polędwica wieprzowa z makaronem chow mein

Dziś nie słodko, a coś zupełnie z innej beczki. Od dawna nie wrzucałam żadnych dań mięsnych, rybnych czy mącznych.  Zawsze coś stało na przeszkodzie- najczęściej był to apetyt gości :):)Dlatego teraz najpierw szybciutko zrobiłam zdjęcia , potem wydałam pozwolenie zjedzenia :) - akurat pozwolenie to dotyczyło mojego męża :):).  Jak szefowa to szefowa- tym bardziej w kuchni ( gdzieś kierowniczką muszę być!!!!!) Zapraszam Was na polędwicę wieprzową z makaronem chow mein - jest to wersja najulubieńsza mojego M. Do przygotowania tego niezbyt trudnego dnia potrzebujecie:

ok. 500 g polędwiczki wieprzowej

Marynata:

2 gałązki rozmarynu ( lub 2 łyżeczek suszonego)

sól, pieprz

1 ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę

2 łyżki octu balsamicznego

Ponadto do przygotowania makaronu:

sos sojowy ( ok. 2-3 łyżki)

pół opakowania makaronu chow mein

1 cukinia

2 cm kawałek imbiru

2 ząbki czosnku

1 czerwona papryczka chilli

szczypta pieprzu cayenne

czarny sezam wg uznania

 

Składniki marynaty mieszamy w dużej misce. Umytą polędwiczkę kroimy na paseczki. Do miski z marynatą wrzucamy mięso i marynujemy ok. 2h w lodówce. Po tym czasie na oliwie obsmażamy zamarynowane mięso- powinien powstać bardzo fajny sos i odstawiamy żeby mięso odpoczęło. W dużym garnku gotujemy w lekko osolonej wodzie makaron wg instrukcji na opakowaniu.

Umytą cukinię za pomocą obieraczki do warzyw kroimy w bardzo cienkie plastry. Na dużej patelni przesmażamy posiekany czosnek i imbir z dodatkiem oliwy.  Dodajemy plastry cukinii i zalewamy sosem sojowym. Następnie dorzucamy pokrojoną papryczkę chilli oraz pieprz cayenne ( z nim ostrożnie - wszystko zależy od Waszego stopnia wytrzymałości na pikantność). Gotujemy jeszcze przez ok. 15 minut pod przykryciem.  Do całości dodajemy ugotowany i odcedzony makaron.

Danie podajemy w dwojaki sposób- można dorzucić mięso do makaronu, wymieszać wszystko razem lub też można ułożyć najpierw makaron a obok ułożyć mięso. Whatever liczy się efekt końcowy , który był puszuszuszysty.

Smacznego!!!

polędwiczki I polędwiczki II polędwiczki III polędwiczki

Ogłaszam iż dzień dzisiejszy jest dniem grzeczności za kierownicą, kurcze starałam się obchodzić go godnie, niestety nie udało się......Może za rok???

Buziole

Ciasto kokosowe na wafelku

A bo ja czekam na śnieg i czekam w tym oknie i dlatego mnie tu nie ma :):):) :lol: . Śniegu oczywiście nie ma, o wpisach nie wspomnę i stoję...