Obserwatorzy

niedziela, 29 marca 2015

Batony musi

 
Witajcie :roll:

Szczerze to niedziela dziś taka, że tylko uścisnąć i  płakać. Ale nie nie nie kochani Szuszulka  pogodzie się nie poddaje , napina chude ręce, zakasa rękawy i wrzuca Wam skarbeńki coś o czego zrobienie zostałam poproszona ( z czego się ogromnie cieszę)  a będą to batony musli, mianowane przez Mikiego magicznymi batonami ( skąd ta nazwa- zielonego pojęcia nie mam). Batony mogę polecić biegającym biegaczom , rowerowym roweraczom , pływającym pływaczom, tym co lubią masa-siła-rzeźba :) dzieciom, dziadkom, babciom, mamom, tatom, everyone !!!!

 

Zatem nie czekajcie na nic tylko przygotujcie:

 

200 g  płatków owsianych

50 g otrąb żytnich

3 łyżki sezamu

3 łyżki siemienia lnianego

garść żurawiny i rodzynek

80 g różnych orzechów ( użyłam włoskich, nerkowca i laskowych)

40 g brązowego cukru

70 g masła

150 ml miodu

 

Do miski wsypujemy płatki (owsiane i owsiane żytnie), sezam,siemię, lekko posiekaną żurawinę i rodzynki oraz grubo posiekane orzechy.

W małym rondelku podgrzewamy masło, miód i cukier. Wszystko gotujemy do momentu połączenia się składników. Stopioną lecz nie wystudzoną masę wlewamy do miski z suchymi składnikami. Mieszamy. Całość przekładamy do wyłożonej papierem do pieczenia blachy o wymiarach 21x21 cm i pieczemy 20 minut w 190 C.

magiczne batony magiczne batony I magiczne batony II magiczne batony III magiczne batony IV magiczne batony V
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Więc wsiadajmy na rowery, biegajmy i zarazem zajadajmy się tymi cudami - bo można :):)

poniedziałek, 23 marca 2015

Wielokolorowa babka wielkanocna

 
Nie ukrywajmy wielkimi krokami zbliża się Wielkanoc. Dlatego już teraz zaczynam pichcić i tworzyć wypieki które być może  przydadzą się Wam na ten wielkanocny czas. A, że ostatnio postanowiłam poeksperymentować to odszukałam w  moich szpargałach przepis na  fantastycznie prostą wielokolorową babkę. Niesamowicie wygląda , smakuje babkowato ( czyli pychaśnie) , nic tylko robić, robić, robić.
 
Potrzebujecie:
 
2 szklanki mąki pszennej
1 szklanki cukru
5 jajek
3/4 szklanki oleju
1 szklanki wody
2 płaskich łyżeczek proszku do pieczenia
dużego (16g) opakowania cukru waniliowego
1 łyżki aromatu waniliowego
1 opakowania kisielu wiśniowego (proszek) ( można dodać dosłownie odrobinę barwnika czerwonego)
1-2 łyżki kakao
1-2 łyżki suchego maku
 
Żółtka ucieramy  z cukrem oraz cukrem waniliowym za pomocą miksera i  nadal ucierając dodajemy po łyżce oleju, wody i mąki do wyczerpania składników. We wszystko należy wmieszać proszek do pieczenia.
W osobnej misce ubijamy białka na sztywną pianę i delikatnie mieszamy z masą żółtkową :) Powstałe ciasto dzielimy na cztery części i :
pierwszą mieszamy z kisielem wiśniowym
drugą mieszamy z kakao
trzecią z makiem
a czwartą z dodatkowymi 2 łyżkami mąki oraz aromatem
 
Do wysmarowanej tłuszczem formy o średnicy 25 cm i wysokości 11 cm wlewamy po kolei: masę makową, masę z kisielem, jasną masę a na samym końcu masę kakaową. Naszego babola pieczemy w 180 C przez godzinę. Po upieczeniu wyglądała nie inaczej jak na załączonym obrazku:
kolorowa babka kolorowa babka I kolorowa babka II kolorowa babka III
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Gotową , wystudzoną polałam lukrem ( 1/2 szklanki cukru pudru wymieszałam z kilkoma łyżkami gorącej wody oraz kilkoma kroplami dowolnego aromatu). I oto cała prosta filozofia upieczenia kolorowej babki. Z ręką na sercu mogę ją godnie polecić.
 
Korzystając z okazji chciałabym Wam zaprezentować sławetną fasolkę której to hodowli niedawno się podjęliśmy:
fasolka I fasolka II fasolka IIII śmiem stwierdzić , że chyba źle u nas nie ma bo skubana rośnie jak wariatka :)
 
 
 
 
 
 
Całuski :)
 
 
 
 

niedziela, 15 marca 2015

Czekoladowy sernik na orzechowych spodzie

Nadszedł czas w którym to mój starszy Mimi dostaje bardziej wymagające poświęcenia zadania szkolne. Niedawno dowiedzieliśmy się, że dokładnie w piątek 13-to w jego szkole organizowany będzie Dzień Naukowca. No to szybciutko odkopałam z pamięci najbardziej fajowskie doświadczenie jakie pamiętałam z moich szkolnych lat i wygooglowało mi się coś takiego - domowa hodowla fasolki. Poszperałam, poszukałam i oto dnia 06.03 wystartowaliśmy. I tak sobie je podlewaliśmy ( bo zaczęliśmy od czterech ziarenek  a skończyliśmy na trzech), wystawialiśmy w najbardziej nasłoneczniony punkt w naszym domu, ogólnie dogadzaliśmy im tak jak tylko fasolkom można dogodzić.

Wszystko ładnie, pięknie, cudownie ......fasolka nawet zdążyła wykiełkować i urosnąć,  a mój cudownie genialny synek na pytanie dzień przed prezentacją na pytanie " Jak my tą fasolkę do szkoły dostarczymy ???! """Odpowiada: Mamusia ale po co mam ją tam zanosić,  przecież nie zgłosiłem się do lekcji pokazowej swojego doświadczenia i już nie musimy tej fasolki hodować!!!

Wiecie co mi opadło do samej podłogi: cycki!!! ( przepraszam za słowo) bo ręce to opadły już dawno !!!!! Tak więc nasz "kwiatuszek" nadal sobie rośnie w słoiku z wodą i czeka na sama nie wiem co :):)

No ale bla, bla bla, bla,bla ,bla gadać by się mogło długo , szybkimi ruchami palców prezentuję niedawno upieczony i mega wypasiony czekoladowy sernik na orzechowym spodzie.

Przygotujcie na masę:

1 kg twarogu

4 jajka

1 szklanka cukru

ok. 450 g czekolady gorzkiej

1 łyżka mąki ziemniaczanej

Na spód:

300 g ciasteczek z kawałkami orzechów

150 g stopionego masła

Ponadto:

200 g czekolady z dodatkiem orzechów

3 łyżki mleka

Ciasteczka umieszczam w wysokiej misce i dość ostro traktuję czymkolwiek co nadaje się do ich maksymalnego zgniecenia na pyłek.  Następnie dodaję do nich  stopione masło, mieszam a  gotowym wykładam wyłożoną papierem do pieczenia okrągłą formę. Chłodzimy do czasu przygotowania masy serowej.

Czekoladę topimy w kąpieli wodnej. Odstawiamy do lekkiego przestudzenia. Do miski wkładamy ser, wbijamy całe jajka i cały czas  miksując dodajemy cukier i  mąką. Na samym końcu strużką wlewam stopioną czekoladę i bardzo dokładnie ale krótko miksuję. Spód wyjmuję z lodówki i wylewam na niego masę serową.Tak przygotowany sernik piekę w kąpieli wodnej w 160 C przez 1,5 godziny.

Gotowe ciasto studzimy przy zamkniętych lub lekko uchylonych drzwiczkach a potem należy włożyć sernik do lodówki na całą noc.

Następnego dnia tego czekoladowego kusiciela- (jeśli jeszcze się ostał przez noc) polewamy stopioną czekoladą z odrobiną  mleka.

czekoladowy sernik na orzechowym spodzie I czekoladowy sernik na orzechowym spodzie II czekoladowy sernik na orzechowym spodzie III czekoladowy sernik na orzechowym spodzie IV
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Nie pozostaje mi już na dziś nic tylko ucałować Was mocno i liczyć na to , że będziecie mnie odwiedzać.

wtorek, 10 marca 2015

Zupa czosnkowa

Zrobiło się zdecydowanie cieplej-  chyba nikt nie zaprzeczy, a jak już się ociepliło to człowiek od razu się lżej ubiera co skutkuje katarem, kichawicą i ogólnym przeziębieniem. Ale Szuszulak ma na to  lekarstwo-dziś leczę prostą  zupą czosnkową !!!Kochani zrobiłam ją niedawno i nie żałuję ( a wydaje mi się, że  chyba nie tylko ja :):))  Główny bohater dzisiejszego wpisu  czyli czosnek to naturalny antybiotyk  który posiada nie tylko właściwości przeciwzapalne i przeciwwirusowe ale również jego antybakteryjne działanie pomaga zapobiec chorobie nowotworowej. Cudo!!!

Pomijam fakty iż jak już go skonsumujemy to nasz oddech nadaje się tylko do wymiany , ale spoko,spoko i na to są sposoby:

- żucie zielonej natki pietruszki

- zjedzenie łyżeczki miodu, jabłka, ziarnka palonej kawy,

- popijanie jogurtem lub mlekiem

- popijanie czerwonym winem

Dlatego odważnie i z pełną odpowiedzialnością za wasze oddechy poniżej podaję przepis :

8 ząbków czosnek

1 cebula

2 ziemniaki

2 l bulionu warzywnego

2 łyżki masła

40 g boczku wędzonego

sól, pieprz

1/2 opakowanie serka topionego

Ząbki czosnku należy posiekać w cienkie plasterki a cebulę w kostkę.W dużym garnku rozgrzać masło i wrzucić pokrojone warzywa. Chwilę przesmażamy - trzeba uważać żeby czosnku nie smażyć za  długo ponieważ stanie się gorzki. Bulion warzywny rozrobić w osobnym garnuszku i wlać do czosnku. Wtedy dodajemy pokrojone w niedużą kostkę ziemniaki.

Boczek kroimy w cienkie paseczki i  wytapiamy na patelni. Wszystko- łącznie z tłuszczem wlewamy do zupy i przyprawiamy do smaku solą i pierzem. Całość gotujemy około pół godziny ( albo dłużej) aż ziemniaki zmiękną. Wówczas zupę czosnkową należy zblendować. Na samym końcu dodajemy serek topiony i mieszamy do jego rozpuszczenia a jeśli jest potrzeba to doprawiamy.

Do zupy idealnie pasują grzanki ( przyznam - ja ich nie użyłam , ale godnie polecam),ale  za to poleciałam szybko do mojego magicznego małego ogródka i zerwałam kilka listków świeżej pietruszki.

Domowe grzanki:

2 kromki czerstwego chleba pszennego

oliwa z oliwek

Chleb kroimy w kostkę i przesmażamy na polanej oliwą patelni. Gotowe układamy na zupie.

zupa czosnkowa I zupa czosnkowa II zupa czosnkowa III zupa czosnkowa IV
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Czosnek odstrasza wampiry, także jeśli macie jakiegoś ancymonka w pobliżu to go nim przywitajcie- na pewno się ucieszy :):)

Całuski :) i do miłego!!

AAAAAAAAAA zapomniałam - kochani mężczyźni wszystkiego cudownego w dniu waszego święta!!!!

niedziela, 8 marca 2015

Kakaowa babka z colą

Dzisiaj nasze święto kobitki :) Musimy się więc spiąć i nie ukrywając radości  powykorzystywać tę naszą płeć przeciwną. A co tam- raz w roku chyba możemy.  Ja osobiście bardzo dziękuje wszystkim , ale to wszystkim panom za życzenia , pamięć i przepiękne kwiatki. Cmok :)A wiecie moje drogie że  w Tunezji święto to obchodzone jest 13 sierpnia i że ustanowiono je w 1910 roku w USA jako wyraz szacunku dla ofiar walki o równouprawnienie kobiet. Ha!!! Takie to wieści dziś niosę.

Dlatego korzystając z okazji skoro dziś  dzień taki babski to i wypiek będzie babski- czyli babka z colą ( a niech nam trochę w bioderka pójdzie- będzie więcej ciałka do kochania :)

Potrzebujecie do ciasta:

200 g mąki

250 g cukru

1/2 łyżeczki sody

1/4 łyżeczki soli

1 duże jajko

125 ml maślanki

łyżeczka aromatu waniliowego

125 g masła

2 łyżki kakao

175 ml coca-coli

Polewa:

tabliczka mlecznej czekolady

odrobina mleka

Piekarnik nagrzewamy do 180C.Przygotowujemy dwie miski .  W pierwszej mieszamy suche składniki (mąkę, sól, sodę oraz cukier). W drugiej natomiast ubijamy maślankę z jajkiem i aromatem. Masło topimy w garnuszku  wraz z colą i kakao. Miksturę lekko studzimy i wylewamy na suche składniki. Dokładnie mieszamy. Następnie dodajemy ubitą maślankę z wanilią i ponownie łączymy. Chwilę mieszamy. Gotowe ciasto wylewamy do  foremki (keksówki) i pieczemy przez 40 minut.

babka z colą I babka z colą II babka z colą III babka z colą IV

 

 

 

 

 

Ciasto studzimy i polewany polewą ( czekoladę topimy w kąpieli wodnej wraz z odrobiną mleka).

A teraz najlepsze: szybko odkrawamy spory kawałek i chowamy się przed światem w ustronne miejsce z tym małym kawałkiem zapomnienia :)

Najlepszego kochane !!!

środa, 4 marca 2015

Jabłecznik z bezową chmurką

Wpis dla mamulki :) I to całkiem bez okazji, tak po prostu dla mojej mamulki :)-  żebyś wiedziała kobieto , że Szuszulak zawsze myśli o Tobie, uwielbia Ciebie  i Twoje komentarze :) kocha nad życie i zawsze zaprasza na "próby" wypieków :)

Dlatego pamiętając, fakt że jak byłam w wieku szkolno-podstawowym mamulka piekła jabłecznik( i chociaż takim małym gestem chcę sprawić uśmiech na jej twarzy) dziś prezentuję ultra pyszny jabłecznik z bezą.

Składniki na spód:

300 g mąki

łyżeczka proszku do pieczenia

80 g cukru

opakowanie cukru waniliowego

150 g zimnego masła

3 żółtka

Beza:

3 pozostałe białka

150 g cukru

łyżka mąki ziemniaczanej

Ponadto:

litrowy słoik z musem jabłkowym ( użyłam tego cudownego swojego z odrobiną cynamonu)

obrobiona cynamonu

Mąkę łączymy z proszkiem do pieczenia, cukrem i cukrem waniliowym. Dodajemy pokrojone w kosteczkę zimne masło oraz żółtka. Szybko zagniatamy ciasto , formując kulę. Gotową owijamy w folię i  wkładamy do lodówki na 15 minut. W międzyczasie ubijamy białka  na sztywną pianę stopniowo dodając łyżka po łyżce cukier. Na końcu wsypujemy mąkę ziemniaczaną i jeszcze chwilkę ubijamy. Prostokątną formę  wykładamy papierem do pieczenia i wylepiamy schłodzonym ciastem. Na ciasto wykładamy mus jabłkowy (można użyć już gotowego dostępnego w każdym sklepie) delikatnie posypując mielonym cynamonem i na samym końcu wylewamy bezę. Wierzch ciasta wyrównujemy. Piekarnik nagrzewamy do 175 C ( najlepiej góra i dół bez termoobiegu). Teraz najważniejsze- kwestia pieczenia , otóż jak radzi autorka przepisu ( znaleziony na  jednej z moich ulubionych stron : http://www.kwestiasmaku.com/) ciasto pieczemy przez 15 minut w 175 C . Następnie należy zmniejszyć temperaturę do 120 C i piec przez 25 minut. Kolejno ustawiamy temperaturę na 170 C ( włączając tylko dolną grzałkę oraz termoobieg) i pieczemy następne 25 minut.

Powiem tak - palce , usta, talerze lizać :):)

Jabłecznik z bezą I Jabłecznik z bezą II Jabłecznik z bezą III Jabłecznik z bezą IV
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
PS : kawałek oczywiście zachowuję do jutra ( a może mamulka wpadnie na kawkę :):))

Ciasto kokosowe na wafelku

A bo ja czekam na śnieg i czekam w tym oknie i dlatego mnie tu nie ma :):):) :lol: . Śniegu oczywiście nie ma, o wpisach nie wspomnę i stoję...