A to co dziś proponuję do upieczenia to kruche ciasteczka kokosowe, a jakie ogromne moje zdziwienie było kiedy to niejaki mój Kubuś ( który niestety preferuje głównie słodycze w opakowaniu pewnej czerwono-białej firmy) sam z siebie zaczął mi je podjadać ze słoiczka. Jest progres moi kochani :):)
Żebyście mogli zadowolić małe rączki i buźki potrzebujecie:
1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
100 g masła
1 jajko
1/2 szklanki wiórków kokosowych
4 płaskie łyżki cukru pudru
1 łyżka jogurtu naturalnego lub śmietany
Mąkę, wiórki kokosowe oraz masło łączymy w misce ( można posiekać) , następnie wbijamy całe jajko, dodajemy cukier puder i łyżkę jogurtu naturalnego lub śmietany. Szybko zagniatamy ciasto , kontrolując jego konsystencję, jeśli uważacie, że jest zbyt klejące można dodać mąki. Z ugniecionego ciasta formujemy kulę lekko ją spłaszczając. Schładzamy ok. 30 minut w zamrażalce.
Schłodzone ciasto rozwałkowałam na grubość ok. 2 mm i dowolnymi foremkami wykrawałam ciasteczka. Mój wybór padł na łapki, strzałki i dolary :) może tu tkwi cała magia Kubusiowego podjadania . Tak przygotowane ciasteczka układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni około 15-20 minut. Czas pieczenia możemy kontrolować gdyż ciasteczka powinny być lekko brązowe.
Czyli wszyscy jak jeden łapka w górę i do kuchni- marsz!!!
Całuję siwo-łysa Szuszulka :):)