Obserwatorzy

niedziela, 28 maja 2017

Kruche ciasteczka kokosowe

Stał się długo wyczekiwany moment!!!!! Dnia dzisiejszego w pełnym słońcu, z mega uśmiechem na twarzy, z towarzyszącym mi kotem i oblewającymi się na trawniku wodą dziećmi dokonałam pierwszego zbioru z mojego szuszulkowego ogródka ( wspomnę dla wyjaśnienia , że OGRÓDEK ten ma wymiary niecałe 2mx2m :lol: ) a trafiło na piękny, dorodny szpinak :) Ale dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych i nawet z takiego małego kwadracika potrafię zrobić warzywny zagajnik. Idąc dalej chciałabym nadmienić iż w ogródku tym znajdują się jeszcze: marchew, pietruszka, fasolka, sałata, koper, buraczki, szpinak ( był :))a obok w doniczkach malutki zielnik: bazylia, mięta, tymianek, oregano (wszystko absolutnie przeze mnie wysiane, wyhodowane i  dopieszczane).

A to co dziś proponuję do upieczenia to kruche ciasteczka kokosowe, a jakie ogromne moje zdziwienie było kiedy to niejaki mój Kubuś ( który niestety preferuje głównie słodycze w opakowaniu pewnej czerwono-białej firmy) sam z siebie zaczął mi je podjadać ze słoiczka. Jest progres moi kochani :):)

Żebyście mogli zadowolić małe rączki i buźki potrzebujecie:

1 i 1/2 szklanki mąki pszennej

100 g masła

1 jajko

1/2 szklanki wiórków kokosowych

4 płaskie łyżki cukru pudru

1 łyżka jogurtu naturalnego lub śmietany

Mąkę, wiórki kokosowe oraz masło łączymy w misce ( można posiekać) , następnie wbijamy całe jajko, dodajemy cukier puder i łyżkę jogurtu naturalnego lub śmietany. Szybko zagniatamy ciasto , kontrolując jego konsystencję, jeśli uważacie, że jest zbyt klejące można dodać mąki.  Z ugniecionego ciasta formujemy kulę lekko ją spłaszczając. Schładzamy ok. 30 minut w zamrażalce.

Schłodzone ciasto rozwałkowałam na grubość ok. 2 mm i dowolnymi foremkami wykrawałam ciasteczka. Mój wybór padł na łapki, strzałki i dolary :)  może tu tkwi cała magia Kubusiowego podjadania . Tak przygotowane ciasteczka układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni około 15-20 minut. Czas pieczenia możemy kontrolować gdyż ciasteczka powinny być lekko brązowe.

1 2 3 4 5

 

Czyli wszyscy jak jeden łapka w górę i do kuchni- marsz!!!

Całuję siwo-łysa Szuszulka :):)

czwartek, 11 maja 2017

Lizaki bezowe

No kto by pomyślał, żeby w maju padał śnieg???!!!! :evil: Jakieś niedopatrzenie Pani Wiosny , czy jak???? Wygooglowałam i okazało się , że odbyło się to całkiem niedawno bo w 2011 roku.  Takie to psikusy dostajemy od pogody , ale za co:  pytam, za co????No przecież grzecznie sobie siedzę i coś tam powoli pichcę, staram się żyć zgodnie z naturą i jej "wymogami" , o ogródek dzielnie walczę i dbam ( przeganiając ślimaki :)) . To pytam WHY!!!!!!!!!!!!!!!!!Jest 6-7 C , pada śnieg i zapowiadają się przymrozki :roll:

Będę dzielnie się trzymać, i czekać do tych 20 C w ciągu dnia, może kiedyś nadejdą......a czekanie umili mi pieczenie :) Dziś zapraszam na lizaki bezowe. Hit hitów- szczególnie na rodzinnych imprezkach. Dzieci zakochane :) Nawet moje wybredne niejadki posmakowały- czyli coś magicznego musi w nich być :)

Do wykonania ok. 15 sztuk potrzebujecie:

3 białek

150 g cukru

1 łyżkę mąki ziemniaczanej

szczypty soli

Ponadto:

drewniane patyczki

Białka ubijamy na sztywno z dodatkiem soli. Pod koniec ubijania partiami dodajemy cukier- oczywiście nie przerywamy miksować i mąkę ziemniaczaną. Masą bezową napełniamy szprycę z końcówką gwiazdki i wyciskamy okręgi na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia,  zaczynając od środka, zataczając coraz większe kółka aż uzyskamy kształt ślimaka.  na blaszkach wyłożonych papierem do pieczenia. W każde kółko kładziemy drewniany patyczek tak żeby powstał nam lizak. Każdą lukę powstałą po ułożeniu patyczka uzupełniamy masą bezową. Piekarnik nagrzewamy do 140 stopni, wstawiamy blaszkę z lizakami i pieczemy 50 minut. Po upieczeniu lekko uchylamy piekarnik i suszymy przez kilka godzin ( robiłam to wieczorem a lizaki po upieczeniu pozostały w piekarniku na noc).

1 2 3 4 5

Słodko wyglądają, słodko smakują , słodko polecam!!!

Buziaczki

Ciasto kokosowe na wafelku

A bo ja czekam na śnieg i czekam w tym oknie i dlatego mnie tu nie ma :):):) :lol: . Śniegu oczywiście nie ma, o wpisach nie wspomnę i stoję...